Pomimo tego, co zostało już wspomniane, Antarktyda ma kwiaty, a raczej rodzime gatunki roślin kwitnących, będąc jednym z nich. Colobanthus quitensis, roślina okrytozalążkowa (roślina z kwiatami) należąca do wspomnianego kontynentu, gdzie można ją zaobserwować tworzącą małe krzewy składające się z kilku osobników.
Ponadto gatunek C. quitensis można również znaleźć na całym kontynencie amerykańskim (Peru, Boliwia, Ekwador itp.); profesor botaniki powiedział mi kiedyś, że rośliny o zdolności przystosowania się do różnych rodzajów terenu są znane jako rośliny “generalistyczne”, takie jak trawy. Więc tak, Antarktyda miała już swoją własną florę, ale to nie znaczy, że kryzys nie istnieje; z kwiatami czy bez, Antarktyda nadal topnieje i będzie to robić, jeśli my, ludzie, nie zmienimy naszych nawyków konsumpcyjnych.
OSTRZEŻENIE: Nie obwiniam ani nie przeklinam obecnego systemu kapitalistycznego, który nie jest dla nikogo tajemnicą, że jest głównym motorem konsumpcjonizmu, ale proszę pamiętać, że nawyki konsumpcyjne są regulowane przez nas samych; każdy z nas ma wolność nad własnymi nawykami i każdy musi podjąć decyzję, czy chcemy (i jesteśmy gotowi) je zmienić, aby ocalić planetę.